Pi.


zezwierzęcenie


kończy się faza psa śliniącego się za gumową piłeczką.
no rzuć! no rzuć jeszcze raz! pozwól mi być szczęśliwym
akwizytorem i przynosić ci prezenty. nie daj się prosić.

jestem wierny, jestem napięty, jestem gotowy na kaprysy.
zaczyna się faza markotnego kota. nie dotykać. dotykać.
milczeć. mówić. dać siebie pogryźć. lub polizać. niech to

zależy. niech cokolwiek zależy. niech zależy komukolwiek.
za horyzontem faza wściekłego wilka. rozdygotany, aż mokry
od wulgaryzmów. zachłyśnięty od przekleństw. Zagryzam

ciszę, rozrywam milczenie na bezdźwięczne onomatopeje.
najłatwiej miażdżyć prymitywne jęki i westchnienia. będzie
też i lew. ten z zoo - nie z dzikiej sawanny. wyliniały, apatyczny

i z brakiem łaknienia we krwi. jeszcze walczy, jeszcze dogorywa.
bądź cierpliwa, a pęknie wrzód i padlina. z wnętrzności wybuchnie
kawałek sparciałej gumy, za nim oszalały z miłości kundel. aport!



https://truml.com


print