Gramofon


stary niedźwiedź mocno śpi


znów się budzi kobieta
przesuwa dłoń po czystej pościeli
materac bez wgłębienia jak chłopiec
który nigdy nie przewrócił się na rowerze


po drugiej stronie łóżka matka składa mokrą piżamę 
kobieta prała ją codziennie 


chłód zza okna wdzierał się pod powieki
mężczyzna znowu zostawił nieszczelność
żółte liście wpadały bez zaproszenia
jak nielubiana ciotka dwa dni przed świętami


o jak bardzo matka chciałaby
żeby przyszła żeby zmusiła ją do zejścia
do przeklinania pod nosem


księżyc w pełni
podświetla ideę niepotrzebnych myśli



https://truml.com


print