Jonathan Davidoff Behavio


Tuz, tuz za.


W Twych oczach nie jestem facetem,
kartką papieru byłem,
którą można pomazać,
spisać sekrety młodości,
podrzeć i wyrzucić.
 
W kratke dni i noce tuszem z mych oczu spływają,
linii puls w tych żyłach nie płynie krew.
 
A Ty i ja miejsca szukamy,
ja oślizgły i w twej czerni brnąć nie moge.
 
Kantem myśli rozcinam Twój umysł
on płonie rozczarowaniem
a ja z nim delikatnym drganiem.
 
W Twych słowach nie jestem bogiem,
którego byś wielbila i kochała.
Kłamiesz i ryjesz bruzdy na oślep.
 
Szcześcia Ci nie daję bo facetem już nie jestem.
W grzechu tym odkupienia swego szukasz,
w mej prostocie tak latwo Ci wymazać co trudne.



https://truml.com


print