RENATA


stracony


Czas w którym przyrzekaliśmy 
siebie na zawsze rozbił się na 
tysiąc kawałków rysowane chwile
tak zapamiętale wspólnej przyszłości
szlak trafił gdy wyjechałeś za wielką 
wodę a ja nie powiedziałam prawdy

ziarno rosło i rosło a wybory szły 
drogami kętymi piękna miłość 
pozostała wspomnieniem rozrzuconymi 
puzlami bólem łzą i tęsknotą

Między przestrzenią wróciłeś bogaty
piękny i zajęty wywracając światy 
do góry nogami ja zastygła śpiąca królewna
przez te lata wbijałam się w niezliczone romanse

dwie dusze na moment przywarły do siebie
wiedząc że nie wolno że to preludium końca
żyć i nie umrzeć z tęsknoty to szlaleństwo 
gdy ta gruga obok coraz bardziej winni 
przegraliśmy miłość na wojnie życia 

straciłeś je by inni nie cierpieli 
ty kamienna tablica ja robot bez marzeń 
zupełnie inaczej miało być 
gdyby diabeł pozwolil mi walczyć



https://truml.com


print