Sztelak Marcin


Dogmat


 
Smutno mi, Boże.
 
Gdy pośród snów w najciemniejszym szkarłacie
sprzedajne kobiety z przesadnie wydętymi wargami
marzą, choćby o szklance gorącej herbaty.
 
Tani mężczyźni ozdabiający zbyt krótkie palce
najtańszym tombakiem płaczą pokątnie
po krytycznej dawce lichej whisky.
 
Gdy potężny głos rozsadza sklepienia na części,
później niknie rezonując pomiędzy ofiarami
złożonymi na dowód miłosierdzia.
 
Piaskowiec nie wyklucza pomyłek
i zazębień snów proroczych, jednak
ból wżarty w cegły.
 
Ze szczególnym uwzględnieniem fundamentów,
gdzie bezlik stosów czekających 
na zaognienie.
 
Smutno mi... Boże.



https://truml.com


print