RENATA


słodki drań


Raz mi spojrzał w oczy 
tak mnie zauroczył
słodki drań z niego był
tylko gorzałę pił
jak poszedł w długą to go wessało
tydzień mijał a ten latawiec
a ja jak głupia gęś 
nie mogłam spać ani jeść

za babami latasz 
potem mnie przepraszasz
a ja ci wybaczam
kwiaty mi przynosisz 
i o rękę prosisz

Lecz gdy do pracy trzeba iść 
nagle chory jest mój miś
plecy głowa i zatrucie
oj do pracy dziś nie pójdzie

Ja do pracy on na czata 
ja haruję on inne rajcuje
ja płaczę lamentuję 
on przeprasza kombinuje 
dosyć mam mamy gadania 
bo ja kocham tego drania

Gdybyś był zimny byłoby łatwiej 
nie kochać ciebie no i zostawić
lecz taka słodycz od ciebie bije
choć jesteś draniem przy tobie żyję



https://truml.com


print