. .


co widać


próbuję zerknąć na siebie
oczami nieprzyjaciela
i robi się lżej

przed lustrem stara żaba
rechocząca późny wiersz
taki żabi łabędzi śpiew
nikt do stracenia worek do śmiechu

nie ma w odbiciu niczego
co mogłoby się bronić przed tym spojrzeniem
zaraźliwym jak wesołość na widok płaza w okularach

tylko czmychnąć
w kępę łopianu pod oknem
i umierać ze wstydu że wcześniej się nie widziało

kiedy tak patrzeć
wrogo
słabnie konflikt
wewnętrzny



https://truml.com


print