Zbigniew Michalski


Na Pacyfiku zachłannych póz


w pobliżu twoich melancholii
między wersami snu ułożę
swą skołowaną głowę
i sennych marzeń opasłe tomy
 
znów zapomnimy
o świecie z tysiącem wad
gdy wędrujące po niebie ptaki
gdzieś za horyzont

tak daleko
że tam diabeł mówi dobranoc
zaniosą nasze
najstraszniejsze myśli
 
na Pacyfiku zachłannych póz
katamaranem dwojga serc
 
dogonimy kolejny dzień
przy mieliźnie porannej zorzy



https://truml.com


print