Yaro


marnie to widzę


weź się w garść 
bez zbędnego zaniedbania 
w dłoni ściśnij garść ziemi
 
 z niej zrodzeni 
jak drzewa trawy 
wszystko co lata
skacze ucieka
 
 zapomnieć  gniew
wszystko co złe 
 
 nie mów że ktoś zgromadził wiele
będzie miał więcej 
przyda się nie zepsuje się
 
 pisze wiersze za darmo 
bo kto by za nie zapłacił 
 
 wskazówki się kręcą 
po tarczy
zegar stary na wieży 
ktoś go nakręca 
bym z tobą pędził 
od dzwona do dzwona 
 
 uciekają latka dzieci rosną 
cała twarz w zmarszczkach 
mam to w tyle idę szukam 
wyczekuję przed drogą 
dokąd zmierzam nie wiem 
 
 coś się zaczyna dziwnie 
wyczuwam palec nosem 
widzę wiele niedobrego 
złe u szczytu rośnie 
nabiera barw naciąga
 
 wyczekuje słów nadziei 
lepszym być pokazać 
prawdziwą twarz starca 
 
 w głowie karnawał myśli 
bombarduję duszę by wyjść
na zdrową stronę dobrze mi



https://truml.com


print