Sztelak Marcin


Raz, raz, raz


 
Oto próba życiorysu,
wypełnienie natarczywych pustek
pomiędzy datami.
 
Oto składam kolejną prawdę
z cząstek znalezionych na ścieżce
wydeptanej przez pokolenia.
 
Żebraków i innych uparcie wierzących
w rychłe nadejście, nawet szczęścia.
Chociaż zawsze następuje ciąg dalszy.
 
Zapętlony na szyi skazanego na wędrówkę
poprzez noce. Nieoświetlone, 
z natrętnym głosem w tle:
 
dwa, dwa, dwa.
Oto jest próba końca.



https://truml.com


print