. .


Tylko ramka


kobieta zmienia lustro
nowe jest nieme
milczy o słabościach
nie wszeptuje pod skórę jadu
od którego matowieje spojrzenie
i usta wyginają się posłusznie w grymas

kobieta zmienia lustro
łzy w nim błyszczą na rzęsach
jak zapowiedź słonecznego popołudnia
a smutek zamiast wymazać radość
wydobywa z niej głębsze tony

jeszcze nie wierzy

tak długo patrzyła w cudze oczy 
troskliwie niechętne szukające skaz
rejestrujące każdą słabość w oskarżającym świetle
że trudno przyzwyczaić wzrok
do miłości

kobieta zmienia lustro
i wraca do siebie
jest w sukience w sukience jest łąka
w łące budzi się życie w życiu rozlega się śmiech
a w tym śmiechu łaskotanie żadnych cierni

nie
nie zniknęły cienie
zmarszczki niepokoju mają się dobrze
co krzywe nie zostało wyprostowane
co boli nie przestało boleć

tylko mniej
ważne wręcz niepoważne
wobec szczęścia
za plecami



https://truml.com


print