Yaro


z Łysym


zastanawiam się nad życiem 
po co tyle pracy 
skoro nie widzę co dookoła dzieje się 
śpiewa ptak nie słyszę go bo auta szumią asfaltową 
droga która prowadzi do piekieł bram
 
stres po co mi mam dość spięć sztucznych min 
mówienia jak jest dobrze jaki mam samochód jaki piękny dom 
w kieszeni telefon i ta baba mówię do niej żono jakie brednie 
 
-Łysy !
-co
zwierzęta wypatroszone !

-ubieramy te skóry ze ściany 

biegnijmy do lasu 
krzesać ogień jeść mięso świeżo upieczone 
 
z czasem wynajdziemy koło
zbudujemy szałas 
wystrugam dzidę z leszczynowego kija 
naprężymy łuk cięciwa napięta jak czasy 
 
bez zmartwień pijemy wodę ze stawu 
na którym korab popłyniemy nim na drugi brzeg 
 
opowiedzieć co piszczy jak nam się żyje



https://truml.com


print