Yaro


wrogie spojrzenia


gwiazdy wokół nas 
na ustach nienawiść 
wywożą daleko 
 
kominy drogą ucieczki 
 
szubienic las gilotyny błyszczą 
szare życie ciężkie nienormalne 
 
wilki wokół w twierdzach knują 
niosą krzyż klękają 
skraść chcą moją duszę 
we mnie siła wiara
 
Bóg Wielki pokona zło w człowieku 
demonów swąd siarka proch 
 
w krainie mlekiem i miodem płynącej
sam Bóg przechadza się po łące
 
dzieckiem będąc wspominam czas 
płynęliśmy rzeką na granicy nieba i ziemi
 
nasze dusze należą do Boga 
 
Bóg wyłoni prawdę bez przyczyn 
 
mięsem z sexem cierpienia krew 
łzy smutny obraz dni 
na szyi kamień dla nich 
ogień pełen jasnych płomieni 
w otchłani wieczny 
 
absolutny koniec



https://truml.com


print