RENATA


wieczory zimne i długie


gdy wyruszył mąż na wojnę
brzydka Łucja z dużym nosem 
zamiast żyć jak Bóg nakazał
szukała chłopów po barach 

gdy chłopa brak w łożu i chałupie
kto przytuli i łzy otrze 
przecież i ten drugi dać może
trochę szczęśćia i radości

biedna  Łucja w swojej chuci 
ile sie zeszmaci i natrudzi
natańczy nalata napodli
nim kogoś na krótko usidli 

Łucja wyszargała dobre imię 
już nikogo nie ma przy niej 
bieda zerka z wszystkich kątów
śmierć zabrała jej dzieciątko
i szczęście w nieszczęściu 
że kochanka to nie męża

mąż z wojenki wrócił
Łucji skórę wymłócił
choć próbował z nią być 
w jednym łożu spać 
z jednej misy jeść
lecz pamięć i sumienie
nie dały zapomnienia 
rozciął więc wspólną nić 
razem z nią nie mógł żyć



https://truml.com


print