Marek Gajowniczek


To była paczka szlachetna


To była paczka szlachetna.
Upadłym - pomoc konkretna.
Codzienna, a nie od święta!
Dawałeś? Dziś, nie pamiętam...
Ale wszyscy, wszystko wiedzą...
Może ci, którzy w tym siedzą...
Nikt nie siedzi... Ktoś, coś palnie...
Powiedziałem  kolokwialnie:
Bardziej zaangażowani.
To szefowie banków sami -
się złożyli... doręczyli.
Nie wahali się ni chwili.
Nie sądźmy już, bez wyroku.
Nie ma skoku bez wyskoków!
Niezbędna jest tolerancja!
Szlachetność! A taka Francja...   



https://truml.com


print