Yaro


święty


napełniony miłością
gliniany dzban z wodą
 
zbawieniem początkiem 
smakiem wina z Kany Galilejskiej 
 
krew na stopach obtartych zbolałych 
 
 zamienia w życiu
kilka zdań 
nie ma pytań
 
 w cieniu lipy
odpoczywa jak Jan 
zjada kromkę chleba
z masłem i świeżym miodem
 
 idzie dalej w świat podły
przez ludzi stworzony 
laską podpiera kulawy los
lekko zgarbiony 
 
 napełniony miłością
jak lilia spija wodę ze stawu
 
obmywa stopy 
 
 dusza jego jasną stroną księżyca
jak promień światła rozszczepiony



https://truml.com


print