Sztelak Marcin


Tragedia samoobsługowa


 
Szarpiąc uparcie Boga za nogawki
liczymy na lepszą prognozę.
Pogody na dni następne
po wskrzeszeniu Łazarza.
 
Ale pan wychudł w tym grobie
i czuć pana stęchlizną.
 
Nikogo to nie obchodzi, prorocy oślepli
pijąc alkohol z drugiej ręki,
nieoznaczony błogosławieństwem udanej
przemiany.
 
Przez otwarte morze przeciskamy wiernych
w złaknione objęcia kościołów. Chłodnych,
szczególnie od strony posadzki, gdzie leżą 
krzyże z kości nie naszych protoplastów.
 
Zresztą znane są tylko niektóre
czynności związane z modlitwą. Lepiej
milczeć, składając rozgrzane
dłonie do przysiąg.
 
Tradycyjnie uznawanych za niebyłe,
po wrzuceniu z każdym grzechem
do skarbonki – ostateczna lokata kapitału
na ostatnią apokalipsę.
 
Dieta cud Łazarza święci triumfy,
faryzeusze łatają spodnie.



https://truml.com


print