tetu


przysięga ( bezsilność 4)


znów obca noc Piotrze
zlewa się w nierozpoznane kształty
a przecież jesteś 
tym który obiecał nazwać i oswoić 

niełatwo udźwignąć słowo
raz wypowiedziane stało się ciałem
i kołyską 
w niej chowaliśmy poronione wiersze - 

pamiętasz Piotrze?

wracałam do nich jak do modlitw
tam gdzie nie było nadziei na odkupienie 
wyrosła skała 

tak trudno uwierzyć w wieczność 
o zielonych oczach mówiłeś że są 
niczym dziewicze łąki pełne łagodności
a jednak wylaliśmy się jak mleko *

krzyż wciąż pęcznieje od ran


Patryk Chrzan - Zaduszki *



https://truml.com


print