Marek Gajowniczek


Pod dywanik śledztwa


 




Sus pod śledcze dywaniki,
żeby uniknąć paniki.
Metody starej praktyki
dają najlepsze wyniki.


Zła ucichnie polemika.
Spod śledczego dywanika
mogą wyjść tylko domysły.
Nie zawrócą kijem Wisły.


Nagrania oceni biegły,
doświadczony i podległy.
Opinię można podważyć,
ale kto by się odważył?


Mają sądy telefony.
Mają sposób uzgodniony,
dozwolonej w demokracji -
prawniczej komunikacji.


W rękach sędziego nie spotkasz
ani dzwonka, ani młotka.
Nie ma wpływu polityków
i partyjnych dywaników.


Sprawiedliwy czas nam nastał.
Już nie nadzwyczajna kasta
broni bankierskich pieniędzy
za marne dziesięć tysięcy.


Tylko wielcy adwokaci,
wiedzą, ile trzeba płacić
w kancelarii za łatanie
śladów zębów na dywanie.



https://truml.com


print