Sztelak Marcin


Poślubienie


 
Obliczam dawki poezji
tylko po przekątnej życia.
Bez oznaczeń podziałki i wartości
na osiach.
 
X, Y, Z i innych, które wymyślam
nie śniąc o tobie.
Z samozaparciem odgryzając rogi
poduszek – zawsze twierdziłaś:
Diabeł tkwi gdzieś pośrodku.
 
W podzięce za dobrą radę
wciąż cedzę zdjęcia przez durszlak,
unikając metafor.
 
Tylko nad ranem wypijam duszkiem
szklankę słów przyniesionych na język
po całonocnych milczeniach.
 
Wybacz, mam coraz mniejsze szanse
na prozy. Szczególnie bez ciebie.



https://truml.com


print