Yaro


nasz ponury świat


Nasz świat ponury i nudny
niestety technologia zabija psyche
laptopy i smartfony w uszach dziurki
słuchawki światłowód i komórki 
 
gdy jeszcze podstawówce
biegiem z klatki przed blok na podwórko
wpojona miłość do gry w piłkę
 lecz wszyscy kumple na fejsbuku 
 
za blokiem była ławka na niej siadałem 
 odpoczynek rozmowy po świt  
zebrane  myśli przelewałem na papier 
obok na trzepaku wisieć głową w dół spadałem
 
życia spróbować jak pragnienie lecz nie z umiarem 
czerpałem garściami zamiast łyżeczką od herbaty
ojca słuchać nie podobne do mnie
komandos wiedział wiele dawał baty
dawał dobre rady na własnym przykładzie 
miał kilka wad jedną było piwsko
kładłem lagę na wszystko
 
za młody młode koty tłuste oczy
wytarte spodnie zdarte kolana 
pryszczaty dojrzeć szybko jak inni wszyscy 
rówieśnicy pierwsze fajki zioło konflikty 
zabójcze pomysły brodzić z prądem 
zajadać się  wstydem patrzyły na mnie dziewczyny 
kochałem je jak my wszyscy
 
głodni życia umieraliśmy by rano powstać 
feniksy z prochu ziemi my solą w oku



https://truml.com


print