Sztelak Marcin


Ostatni obrót sfer


 
Ponad nami unieważnione galaktyki,
leżymy w błocie – dokładnie
na swoim miejscu.
 
Przypisani każdym ogniwem łańcucha
do dźwięków rozpadającego się powietrza.
Bełkot, a może filozofia, ostatnia próba
spoliczkowania absolutu.
 
Lecz wszystkie rzeczy wypełniające eter
milkną. Wypełnia nas cisza,
do rozpuku.
 
Powoli wstaje dzień pierwszy
albo ostatni. Bez znaczenia
jeśli wciąż żyjemy.
 
Bezbrzeżnie zdziwieni – jako było na początku.



https://truml.com


print