Bozena Nitka


Deszczowo


Jesienny poranek mży deszczem
z dachu spływającym jak  struga
powiedz mi czy mnie kochasz jeszcze
samotność tkwi przy mnie dość długo


nikłą nitką słowa się plączą
jak po łąkach srebrne strumienie
ale one kiedyś się łączą
ja wciąż czekam tęsknie codziennie

może zapach traw ciebie skrywa

lub złoty talerz słonecznika
albo oglądasz wszystko siedząc
nocą na skrawku rogalika

czy widzisz jak tańczą na wietrze

białych brzóz bezwstydne ramiona
proszę – pocałuj mnie raz jeszcze
nim kropla deszczu tęczą skona


jesień już ptaki odleciały

owoc zerwany sady puste
szeleszczą liście pod drzewami
pachną maliną moje usta






https://truml.com


print