Yaro


słowa


w głowie zatrzymują się słowa 
otacza je chaos Sepultury
dookoła echo kosmosu 
w wyobraźni zespalam zdania


spadam wzlatuję upadam wstaję 
wysyłam przez usta na wydechu 
 
połykam czasem ślinę
gryzę się w wargi by
nie urażać nikogo prócz autorskiego ego
 
 głucho cicho gdy nie mówię
czasem krzyczę lub ryczę 
hamuję się od przekleństw 
by języka nie okaleczyć 
 
 zamknięty w sobie na chwilę znikam 
utykam podparty laską umykam w cień 
ważne że kiedyś nie będę pisał 
 
 będę opowiadał jak 
 
chciałem być kimś kim nie byłem
słowa są orężem nie nadążam
pełno mnie wszędzie pełne brzegi 
wylewam na papier to co we mnie najlepsze 



https://truml.com


print