RENATA


pomarańczowe światło czasu


lgnęła do swojego księcia jak 
ryba do wody otwierając przed 
nic cały swój wszechświat 
on taki piękny i idealny 
myślał że jest pępkiem jej świata

tylko czekaj księżniczko 
nie puszczaj się na prawo i lewo
oczekiwał siły i radosnych powrotów
choć w międzyczasie nie żałował sobie
innych cipek kurczowo trzymał się myśli 
że ona będzie czekać w zamku rodziców

księżniczka zabawiła się kilka razy z kmiotkiem
za póżno wyciągnął fiuta stworzyli dom 
niewypowiedzianych słów książę wypadł
przez okno a księżniczka została rechoczącą 
żabą użalając się nad niedoskonałością swojego bytu

kmiotek czuł że nigdy nie dorośnie do pięt 
księciu ale ciągnął ten wóz pełen gnoju 
w głąb histerycznie ciemnego lasu 
upił się pomarańczowym światłem 
w chomącie poczucia winy dusił
wolność wierzgającą w czarnym worze 
wyrzuconą na brzeg oceanu wspomnień
 
biedny chujek skoro tak walczy 
to czemu dał się wydymać pantoflem



https://truml.com


print