Marek Gajowniczek


Micho-Rowscy i trąd


Ordynacja ma swojego Ordynata,
który troszczy się, by przepis trwał przez lata
i zapewniał Micho-Rowskim wciąż dochody.
D`Hondta w sądach, paragrafy i metody.


A te "michy" i te "rowy" w nurcie zdrowym
wymuszają Obediencji podział nowy!
Stąd i wojna nieustannie trwa na górze:
Czy Kazanie może sprzeczne być naturze?


Posłuszeństwo i pierszeństwo - tworzą stada.
W stadach musi być porządek i ogłada.
Po to właśnie przewodnicy mają rogi,
żeby siła nie zgubiła słusznej drogi!


Mezalianse odbierają kastom szansę
traktowania należycie i z dystansem
złych zapędów gminnych trendów trędowatych -
prądów prących w nienależne im etaty.


Nie ma miejsca dla profana i nieuka,
dyskrecja to jest królewska sztuka
i niczym są skojarzenia, 
że coś zmieniasz, by nie zmieniać... 
Gdy wół ryczy, to obora tylko słucha!


Ordynacja ma swojego Ordynata!
 



https://truml.com


print