ZGODLIWY


DOLINA CISZY


Kiedy dolina ciszy
rozdziera łączącą nas cisze
W głębi skulona milczysz
Cierpienia litanię piszesz 
Litanię do życia ,

co nie chce
Być życiem.
 
Trzeszczą spoiny naszej jedności. 
Gdzie jest dawne poczucie bliskości. 
Milczący nasz świat bywał ciszą 
co nie dzieliła.
 
Dziś serce mi rozrywa, 
chęć by słyszeć 
Twój krzyk 
żalu do życia

co nie chce 
być życiem
 
W lęku stłumiony mój szept ginie
Że zgubisz drogę w cichej dolinie
Ktoś śpiewem fałszu zagłuszy te słowa
Nim znikniesz w obcej piosence
Odwrócisz się ostatnim gestem
Zaśpiewasz  "zapomnij że jestem"
A ja bezsilnym już dźwiękiem
 
Zapłonę 
cierpieniem
 
A ja tu jestem na skraju doliny
Dłoń do ciebie w rozpaczy wyciągam
Drżącym jeszcze gestem. 
Maluję ci znak że jestem,
 
Dziś serce mi rozrywa, 
chęć by słyszeć 
Twój krzyk 
żalu do życia
 
co nie chce 
być życiem
 
Jeśli zdołasz zauważysz
Może swój ból ukażesz
Ułożysz to w słowa cierpienia 
By ulżyć wysłucham piosenki 
Choć kolana mi gnie
Własny wór pełen 
niepokojów i nieszczęść
 
Jeśli zechcesz
Ja jestem
 
Niewiele już mam
Mniej mogę jeszcze 
Dwie ręce i serce 
Może zechcesz
Opuścić cichą dolinę 
Ułożymy piosenkę
O życiu co jeszcze 
 
Może być 
Piękne



https://truml.com


print