Argo


Stan zawieszenia


pomiędzy tu i tam
zawieszony w ciszy
podążam przed siebie
Eol mnie kołysze

podziwiam krajobraz
spoglądając z góry
nic nie ogranicza
wzbiłem się nad mury

ponad podziałami
podążam do przodu
oby mi aura nie
sprawiła zawodu

płynę poprzez przestrzeń
bez konkretnych celów
wolny niczym ptaki
teraz mijam Ćmielów

Właśnie usnął Zefir
lecz się wzmaga Bryza
czas by mi gdzieś osiąść
więc wargi zagryzam

rozglądam się wokół
gdzie mam wylądować
wzrok już bada teren
mus spokój zachować

widzę lądowisko
klik w zawór spustowy
siadam w kartoflisku
nie rozbijam głowy

koniec przyjemności
czas na ziemię wrócić
lecz lotów balonem
nie zamierzam rzucić.


Argo.



https://truml.com


print