Marek Gajowniczek


Co dzień uczą mnie...


Co dzień uczą : Jak mam głosować?
Politycy, prawnicy, lekarze
I światowa zmowa finansowa
I przeróżni, lokalni włodarze.


Nadzwyczajna - liczna profesura -
Przyklejona do stołków  i posad
I na Szwejków, jak pan feldprokurat,
Wciąż z ambony patrząca z ukosa.


Blokująca każdą, próbę zmiany 
Otoczenia, w jakim nieźle żyli.
A my... wkrótce ich wybieramy...
Wciąż mnie uczą...Wreszcie - nauczyli!!!  


Może dzisiaj jest więcej mądrości,
Ale kasa zamknęła ją w kastach.
Kiedyś była nadzieją ludzkości.
I tak samo zmierzała do miasta.


Po naukę, po nowość, dobrobyt.
Parła śmiało na podbój kosmosu!
Dzisiaj lobby, już nie walka o byt,
Jest szafarzem ludzkiego losu.


Żadnej wiedzy zapas nieskończony,
Nie zastąpi potrzeby nauki.
Dziś algorytm wyznacza uczonych,
Preferując - swe dzieci i wnuki?


Genetyka już Stwórcy dotyka.
Już próbuje, mixuje, klonuje.
Lecz swojego - własnego pomnika
Nie wykuje, nie adoptuje!


Łatwiej przecież po rozum do głowy,
Pójść pod rekę z własnym doświadczeniem!
Okularów się pozbyć - różowych,
A spojrzenia rozjaśnić myśleniem!


Po owocach...! Choć trudna to lekcja
I nie każdy ją pojmie od razu.
Jeśli trwa nieustanna selekcja -
To Suweren nad rampą ma nadzór!


Czy ich samych, nikt należycie
Nie nauczył, w tak długim czasie,
Że powtórki nie dopuszcza życie...
I na pewno - nie w tej samej klasie!!!



https://truml.com


print