dodatek111


raj utracony


na granicy bezkresu i trywialnych konkluzji
obraz zmyśleń przysłania jasny pejzaż dogmatów
wyszydzanych medialną elokwencją inwersji
zabłoconych przeczuciem sumujących się strachów

przez dekady wpajane barbarzyńskie idee
zamykały w wiezieniu niepoprawne myślenie
usługami judaszy panowały nad gniewem
dekoracje zmieniano lecz wciąż piasek i cement

za zbyt ciasny horyzont bezkarności przywilej
gdy sakiewka czerwońców zastąpiła już honor
do sztandaru i godła odwrócają się tyłem
okazując przychylność nowoczesnym rozbiorom

nienawistnie wyniosła obiektywnie stronnicza 
pokłócona z tradycją kpiną zabić chce sacrum
a najgłośniej zza grobu śmieje się targowica
chociaż wszego początek w nadgryzionym jest jabłku



https://truml.com


print