Marek Gajowniczek


Niezrozumiała zbrodnia i kara


Nie pierwsze to milczenie świata
I nie ostatni tryumf cara.
Odciśnie się na długie lata
Niezrozumiała "Zbrodnia i kara"


Grzech pierworodny zakryją media
Rozmachem igrzysk na Koloseum.
Zaśnie w pamięci zbrodnia powszednia.
Obce postawią na niej muzeum.


Nikt się nie waży zwycięzców sądzić!
Do nich popłynie śpiew gratulacji.
Nie będzie można ni słowa wtrącić
Przez gęste sito inwigilacji.


A w doświadczonym ciszą narodzie
Zamkną się szafy akt przebadanych
I w narzuconej - milczącej zgodzie,
Niewydawane zniszczą peany.


Nie mogą przetrwać jak Tajne Zbiory,
Bo są w sumieniach zapisywane.
Był w Europie już Człowiek Chory.
Wciąż można ogniem wypalić ranę!


Żarem emocji trybun gorących.
Pasmem sukcesów. Blaskiem wystroju.
Czym przy nich obraz kilku stojacych
Z wieczną modlitwą prośby spokoju? 


Wierzą że kamień przemówi kiedyś,
Lecz już zapewne nie poematem.
Świat przecież nigdy nie słuchał biedy.
Wielki Brat zawsze, był za pan z bratem.


Nie pierwsze to milczenie świata
I nie ostatni tryumf cara.
Odciśnie się na długie lata
Niezrozumiała "Zbrodnia i kara",
 



https://truml.com


print