smokjerzy


oddział ( droga do świtu )


wgryza się nie puszcza 
tężeje w galaretowatą czerń
wlewa obrzydliwą masą do oczu nosa uszu
duszy
tak duszy
pierdolony znawco pokrętnych sformułowań
zapalam światło
dalej jest ciemno
mówię do siebie
ciemno
przywołuję pamięć jasnych dni
jest ciemno
uciekać uciec ucieczka uciekanie uciekaj uciekam
dokąd
nie można porzucić własnego żołądka
nie można pożreć własnego serca
tak 
serca
bije
nie przesłyszałeś się geniuszu
wlazł kotek na płotek
i mruga
proszę państwa godzina druga 
dalej jest ciemno
barany liczę
za czarno by spać
za wcześnie by nie być
za późno by żyć
przeklęta zawiesino 
nawet czas się w tobie pogubił
i zdechł
mały jurek wlazł na murek
patrz na jurka 
spada 

murka

leci
leci 
leci
 
leci
 
na łeb na szyję
 
na pohybel nocy
 
 



https://truml.com


print