Sztelak Marcin


Nocnik filozofa


 
Mędrcy kończą sesję, cienie
wzrastają pod ławką. Ułatwiając
loty ćwiczebne ponad drzewem i śmietnikiem.
Z pominięciem schodów do piekła.
 
Ręka przeznaczenia zamazała napis na klatce,
już nikt w okolicy nie wie, co jest
naprawdę.
 
Cisza gęstnieje, 
wszystkie koty są czarne, ja jestem 
zajęty wypalaniem dziur w materii,
wiedząc na pewno – jeźdźcy wykupili
konie z lombardu.
 
Apokalipsa, o której powiadomiono mieszkańców
pocztą, pozostało odesłać wiadomość zwrotną:
Tu nikt nie kłamie, drogi Szatanie, oprócz wszyskich
nocy pomiędzy pełnią a pełnią.



https://truml.com


print