Florian Konrad


Etalaż


czeka nas jedynie światło i mrok
(kto ma pewność, co dziś wypadnie?)
żadnych kolorów pośrednich
 
otwiera się małe i puste niebo
na drodze, którą idziemy - rozbite szkła
i przeglądające się w nich lśniące ptaszory
 
błąkają się w sobie
(zobacz, kochanie, jak pięknie określiłem
wewnętrzne rozdarcie
szykuje się literacki Nobel, jak nic!)
 
klimat jak w filmie z Brandonem Lee:
(kto strzela celniej – ty czy ja?)
ścieżyna pełna rozbitych butelek
przytulona para
(kapłanka i chłopiec wierniejszy od psa)
scala się w plastikowe serduszko
niepalny kwiat
 
przywiązania zwierzęcia nie da się kupić
- mówię z uśmiechem mrużąc oczy
 
słońce jeszcze długo nie zajdzie



https://truml.com


print