Sztelak Marcin


Gniot


 
Był sobie Pan, nawet dobrze chciał,
ale – bo ale, drogie dzieci
zawsze się przylepi.
 
Dalej w tym stylu, zawijanie w bawełnę,
odwijanie sreberek.
Oraz pozostałe czynności związane
z tworzeniem.
 
Ścisłe zarachowanie kratek papieru,
szczelne wypełnienie koślawym pismem.
Czyli kulfony i podpis
grafologa.
 
Z drugiej strony
ekranu. Bez zrozumienia zasady działania.
Ciągłe ugniatanie.
 
Tajemna receptura na ciasto,
bez mąki i jajek.
Emulgatorom cześć i chwała.



https://truml.com


print