Marek Gajowniczek


Cybernetyka inwazyjna


Nie jest tak łatwo dzisiaj, w Warszawie,
być jasnowidzem we własnej sprawie.
Można zapuścić się za daleko
i niewłaściwe uchylić wieko.


W tłumie cię wówczas znaczy aura.
Oczy natychmiast przesłania chmura
i jeśli szybko jest pogotowie,
ma szansę transem sterować człowiek.


Na chwilę tylko traci nadzieję,
bo przecież nie wie, co się z nim dzieje,
lecz jeśli groźne miewał poglądy -
ma podłączane przeróżne sondy.


A sondażownie, dzisiaj w Warszawie,
potrafią we śnie, albo na jawie,
tak pozoustawiać rezonatory,
by moderować wyniki chorym.


Człowiek się cieszy, że jest już zdrowy.
Inne mu myśli wchodzą do głowy 
i jasno widzi, że polityka,
byłaby niczym bez rozrusznika.


Nie warto przez to bywać w rozterce.
Wielu ma teraz kłopoty z sercem,
a zwłaszcza tacy, którzy w upale,
chcą się czasami zapuścić dalej.
 



https://truml.com


print