Sztelak Marcin


Ucieczka w przestrzeń


 
Unosisz się na wodzie, więc jesteś
z drewna. Lżejszego od powietrza.
 
W górę, pora na odlot poprzez warstwy.
Tu, na dole gęste jak sos
z muchomorów.
 
Zbieranych podczas pełni 
albo na ciemnej stronie.
Oznaczonej zakazem postoju,
pomijając dni wolne. Od likantropi.
 
To nie ma znaczenia, kiedy z przebitych
chmur cieknie. W piekle powódź
a na ziemi ciągłe zderzenia
arek. Zbudowanych naprędce
z surowców uznawanych za wtórne.
 
Właśnie oglądasz pierścienie Saturna,
wyrywając kamienie na pamiątkę.



https://truml.com


print