Sztelak Marcin


To będzie bardzo patetyczny wiersz


 
Mogę też zmienić zdanie w trakcie
obiadu.
Czyli krwawej kiszki w sosie
bananowym.
 
I kogo to obchodzi na krańcu
galaktyki. Unieważnionej przez Imperium,
tuż pod kontrataku.
 
Spaczona kosmologia i demiurg
lepiący z błota.
Niepoważna zabawa, ale ubaw
po pachy.
 
Teraz pora na deser oraz zakończenie,
lecz ostatecznie wypisałem
długopis.
 
Dokończę palcem na wodzie,
kilka godzin po rozdzieleniu.



https://truml.com


print