Sztelak Marcin


Interdyscyplinarki


 
Miasto wymarłych zaprasza na bal
początku świata.
Do północy jeszcze tylko kilka
lat, chociaż uczciwie trzeba przyznać
wciąż trwa pełnia.
 
O ile jeszcze ktoś pamięta o rozwarstwieniu
powietrza w upalne dni i poszukiwaniu
sedna pomiędzy rozżarzonymi cząstkami.
Do czerwoności, przechodzącej w nachalny
szkarłat.
 
Być może wszystko wystygnie w nowe formy 
i fantasmagorie, na koniec nadając 
całkiem nowe znaczenie 
dźwiękom. Już wcześniej przypisanym 
bez większego sensu.
 
Pozostaje przeklęta symetria pomiędzy
każdą kolejną ciemnością. Nieodróżnialną
od tła, spaczonego nie wiadomo czyją ręką.
 
Egzystencjalny bełkot, ale miasto wymarłych
zaprasza. Na after party.



https://truml.com


print