Florian Konrad


Toksynowiec


klimat jak z dreszczowca: 
w mózgu marszałka kiełkuje kwiat
(chwilowe ocieplenie stosunków
na linii rząd - protestujący obywatele)
 
ja - tancerz, chromy żebrak z brodą do pasa
niekiedy - podprzeor jednoosobowego zakonu
chodzę zgięty wpół, podpierając się kijem
 
rozrzucam pijane pismo, ulotki nawołujące
do wszczęcia zamieszek
nikt nie słucha krzyku, litery się kruszą
 
na górze - toast za toastem. są wznoszone 
płynem do konserwacji i balsamowania ciał
(jeden kieliszek za dużo - i stajesz się nieśmiertelny!)
 
wiesz, kochanie, co chciałem przekazać 
w tym brzydkim tekście?
łąkę, bezchmurne niebo
bliskość dwojga ciał
 
a wyszedł mi groteskowy horrorek
prawie własny nekrolog
sielankowy, zwęglony kraj
 
nie umiem malować pastelowymi barwami
blakną. malarz z bielmem na oczach
tworzy nam dom bez ścian 
  



https://truml.com


print