smokjerzy


majowo


sen jawa lub może tylko
boska zabawa
w szukajcie a znajdziecie
 
stada mleczy pasą się na łące
mniszki - euforyczne krople słońca
z pszczelim psalmem we włosach
dusze dmuchawców nie tęsknią jeszcze
za wiatrem
 
uwiedziony teatrem
wszechwładnego suflera
szukam i nie znajduję
 
bezwstydny wiatr podwiewa
kwiecisto-białe sukienki
zalotnie szeleszczą naiwne panienki
nie wiedząc że wkrótce zawstydzą się
wiśniowo
 
kluczem mantrą słowem
usiłuję otworzyć drzwi
do nie swojego snu
 
gdzieś w górze skrzydlata libacja
- skowronki nałykały się błękitu
razem z aniołami już od świtu
wniebogłosy wyśpiewują melodie
całkiem nie święte
 
drzwi ciągle zamknięte
porzucam utopię
o śnie przepięknie wspólnym
 
w śpiewnym rozszeptaniu polnej trawy
czterolistna koniczyna
przeistacza się w dziewczynę z oczami
jak niebo szeroko otwarte
 
tylko dla mnie



https://truml.com


print