Sztelak Marcin


Dekantancja


 
Zakochany w sobotnie popołudnie,
w niedzielę przed dziesiątą
było już po wszystkim.
 
Dlatego nad rozlanym mlekiem
łowię złote rybki.
Nie spełniają życzeń, 
pływając zbyt płytko.
 
W ich smaku nie wyczuwam 
delikatnej nutki cudu.
Więc z pokorą powtarzam: niezgrabne
metafory, nic na obraz i podobieństwo.
 
Odkochany w niedzielne przedpołudnie
zbieram siły.
Na sobotę, około dziesiątej.



https://truml.com


print