Sztelak Marcin


Szampańskoje


 
Z braku postanowień noworocznych
wznoszę toast przedwczorajszą herbatą.
Zresztą to tylko sen, nie ma dat,
jedynie zegary spite nieprzytomnie
wybijają godziny do zapomnienia.
 
Jednak karnawał za pasem, pora odkorkować
dziurki od klucza. Te od podglądania zjaw 
i zjawisk na klatce.Wydeptanej ciągłymi 
powrotami z krótkotrwałych ucieczek.
Poza granice ulic i latarń.
 
Potłuczonych na drobne confetti wypełniające
domniemaną przestrzeń pomiędzy każdym
wyuzdanym ruchem warg.
 
To już wszystko oraz nieodzowne bąbelki
ze zwietrzałej butelki
zamiast całego wachlarza życzeń.



https://truml.com


print