Sztelak Marcin


Bezsenności


 
Niepełne zdania snute jak dym
z najtańszych papierosów.
Być może z odrobiną
poczucia winy.
 
Chociaż dominuje wstyd,
szczególnie przed rozbitym lustrem
– oto jest przyczyna pernamentnego
niedogolenia.
 
Jednak wolę wierzyć, że to sznyt,
sposób na wyrażenie siebie
rodem z kiepskich poradników.
Bełkotliwa filozofia wywołana
nadmiarem, na przykład dróg,
którymi mógłbym iść.
 
Nie tylko w stanie upojenia
jednym czy drugim z długiej listy
grzechów.
 
Oraz, co oczywiste przed niedoszłym
przebudzeniem – cnót.



https://truml.com


print