smokjerzy


gdy chleb pragnie stać się ciałem


najpierw szuka zębów i śliny
zapycha usta
uruchamia szczęki
następnie
w formie nieco już zmienionej
spływa w miejsca trudne do opisania
by w końcu zdać sobie sprawę
z katastrofalnej pomyłki 
 
o ileż przyjemniej było grzać się w słońcu 
bujać na wietrze
i czekać
 
na nie wiadomo co
 



https://truml.com


print