Marek Gajowniczek


Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie


Gdy wyraźnie widzimy, kto dziś na kim jedzie -
prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie.
Biedą trzeba nazwać te emerytury,
jakie nam przyznają władcy bez kultury.
Próżno by jej szukać w postawie bankowca.
Wszelka kindersztuba jest w biznesie obca.
Nie ma o grzeczności słowa w prawie rynku,
a są określenia z ulicy lub z szynku.
Czego sie spodziewać po szlachetnej paczce,
gdy prośby spływają, jak woda po kaczce?
Gdy się wszędzie ręce wyciąga po datek,
a od najubożych ściagamy podatek.
Potem, kiedy bieda - przyjaciół szukamy.
Potrzebne nam wsparcie, kiedy lżą nas chamy!
Ale człowieczeństwa elitom zabrakło
i ostatni kiedyś zgasi po nich światło.
A jak Kuba Bogu - pewnie i Bóg - Kubie.
Przyjdą jeszcze starzy zgromadzeni w Klubie.
Arogancja władzy zawsze ludzi złości,
ale ludzie przyjdą... dla przyzwoitości.
Ten co cicho piskał, a dziś gromi basem,
stracił coś - nie zyskał, lecz mądrzeje z czasem.



https://truml.com


print