ZGODLIWY


Obora


Znów narodził się w stajence,
znów położon w kępce siania.
Matka grzeje zimne ręce,
Józef łata dziury w ścianach.

Już pasterze pod stajenką
i królowie gdzieś w oddali.
Niebo wita nas jutrzenką,
aniołowie hymn zagrali.

no i znów się nam udało
wytrwać w tradycji świątecznej
jednak czegoś mi tu mało
w tej radości wszechobecnej

słowo "cud" już zbyt wyblakło
święto w tandecie ocieka
w bogu boga nam zabrakło
a w człowieku człowieka



https://truml.com


print