Florian Konrad


Nauczyciel snu


 
kto przyjdzie po nas?
hostiarz, któremu z ust kapią frazesy 
w sercu chrzęści żwir, pobrzękują
kapsle od nie najdroższych wód?
 
może matka - Samarytanka
chwilowo pozbawiona empatii
(dowiozą jutro - jak głosi napis na policzku
z daleka szlaczek liter
sprawia wrażenie paskudnej szramy)
 
nie warto się zadręczać, kimkolwiek 
będą owi nieszczęśnicy
prędzej czy później zeschną się w jedno
 
ciągle stoimy o krok od linii granicznej
dalej - noc, głębsza niż mogłoby się wydawać
szklana czaszka rodem z obrazu jakiegoś
nawiedzonego vanitatyka
(upijesz choć łyk z tej osobliwej flachy
 i prędzej czy później zapadasz na 
nieuleczalny lunatyzm, chodzisz po eternicie)
 
nie przejmuj się, kochanie
niektóre pamiątki są odporne na działanie
czasu, nie blakną nawet zanurzone 
w roztworze słonecznym
skąpane w promieniach tęcz
 
są tak piękne, że aż się ich boję
chyba obleję benzyną
 



https://truml.com


print