smokjerzy


dysocjacyjne zaburzenie (smoczej) rzeczywistości


oderwałem się od rzeczywistości 
(znieczulony więc bezboleśnie) 
teraz biegamy osobno 
  
ona - szczęśliwa że pozbyła się idioty   
ja - przeświadczony że jutro będzie lepiej 
a w wieku stu dwudziestu lat chętnym odrastają zęby 
  
przestałem również wierzyć 
w dogmatyczną świętość weryfikacji 
co pozwoliło mi na swobodne drapanie się po kostkach 
oraz nałogowe picie soku z kiszonej kapusty 
bez uciążliwego myślenia o możliwych konsekwencjach 
  
komara uznałem za brata krwi 
najwierniejszego przyjaciela czlowieka   
jego prawo do bzykania 
 
za niezbywalne
 
 



https://truml.com


print