Marek Gajowniczek


Plany zmiany


Już nawet myśleć jest niezdrowo,
gdy ktoś chce przegrać z samym sobą,
a wiemy - zna takie sposoby.
Nie ustrzegł kiedyś się choroby.
Ulegając chyba depresji
nie znajdując wyścia z opresji.
Teraz podobne ma powody
napotykając wszędzie schody,
opór i dziwne przeciwności.
 
Dziś deklaracje o jedności
są już zabiegiem piarowym.
Organizm bowiem nie jest zdrowy.
Choroba wolno się rozwija.
Słowa lojalność, wsparcie, przyjaźń -
świadczą o zaniepokojeniu,
że coś się może toczyć w cieniu
polepszonych wszędzie wyników.
O odporności polityków
nie wiemy nic, albo niewiele.
 
Wskazać możemy paralele,
ale to tylko ostrzeżenia.
Wszyscy widzimy - coś się zmienia
i coraz więcej jest zaburzeń
w mapie drogowej i na górze.
"Możemy przegrać sami z sobą"
z ust pani Premier padło słowo,
a Prezydent  stanowczo przyznał:
"Polska jest krajem wszystkich wyznań!",
choć w całym świecie wiedzą Icki,
że to kraj wierny - katolicki.
 
Dlaczego teraz to podnosi?
Czy ktoś nalegał, albo prosił?
Jakby nie było większych trosk,
gdy Dobra Zmiana jest jak wosk,
wobec ustawy o niedzielach.
Kampania wyborcza ośmiela
do bardzo skrajnych wypowiedzi.
Czuć jednak, że gdzieś licho siedzi.
A nam nawet pomyśleć strach,
czy plany zmiany to już krach?



https://truml.com


print